Tak się jakoś złożyło, że pochodzę z rodziny, która może poszczycić się całkiem niezłymi tradycjami nauczycielskimi od edukacji wczesnoszkolnej, przez podstawową i średnią, aż do akademickiej. Jak byłam mała, babcia często mówiła, że z moją energią, donośnym głosem i osobowością, na pewno zostanę nauczycielką. Lata mijały, podejmowałam się różnych aktywności, ale jakoś na katedrę nigdy nie trafiłam. Do czasu aż pracując w jednej z firm IT podjęłam się wraz z kilkoma innymi osobami z organizacji przygotowania i poprowadzenia wewnętrznych szkoleń z zarządzania projektami. To było to! Strzał w dziesiątkę, wygrana w totka, prosto w cel. Zakochałam się w uczeniu innych, w dzieleniu się z innymi moją wiedzą i doświadczeniem, w pomaganiu kolegom i koleżankom rozwijać skrzydła w roli kierowników projektu. Zamarzyłam wypłynąć na szerokie wody i właśnie dzisiaj zostałam mentorką.
Cieszę się ogromnie, że się udało. Szczególnie moją radość budzi fakt, że będę wspierać kobiety w ich drodze do świata technologii. Pamiętacie tę scenę z „Seksmisji” kiedy Max zażądał widzenia się z dyrektorem tego ośrodka, a następnie kiedy doktor Berna uprzejmie wskazała na siebie, z zażenowaniem wydukał, że on by jednak wolał z mężczyzną?
Też mnie to kiedyś spotkało, choć w nieco innych warunkach niż te filmowe. Zaraz po szkole rozpoczęłam pracę w serwisie komputerowym. Byłam ja i czterech kolegów. Tamtego dnia tak wyszło, że wszyscy rozjechali się po mieście na serwis do klientów, a ja zostałam sama na stanowisku. Trochę ciszy i spokoju, aż tu przyszedł klient i spytał czy ktoś mógłby zajrzeć do jego komputera, bo coś tam się zepsuło. Odpowiedziałam, że tak, oczywiście, niech przyniesie sprzęt. Przyniósł. Pyta gdzie postawić, więc wskazałam wolny stół serwisowy, ale widzę, że człowiek jakiś taki niepewny się zrobił, rozgląda się nerwowo. Mówię do niego, że może iść do swoich spraw, komputer zostawić, ja się nim zajmę i po południu odezwę z wyceną i terminem odbioru. I wtedy gość nie wytrzymał i wypalił: to pani się będzie nim zajmować? Mężczyzn tu jakichś nie macie?
Dlatego moja radość i satysfakcja są dzisiaj podwójne.